- prostotę,
- minimalizm,
- wydajność,
- ładny wygląd,
- funkcjonalność,
- ilość oprogramowania zainstalowanego na starcie,
- wszechstronność w odtwarzaniu filmów, itd.
Wiadomo, że w Linuxie można łatwo dodać i usunąć programy, a także całe środowisko graficzne. Czasem jednak trzeba troszkę poszperać i poszukać informacji jak to zrobić. Niektórzy użytkownicy lubią dłubać i doszukiwać się nowych funkcji, inni po prostu mają uruchomić komputer i wszystko ma działać. Choć chyba nie ma takiego systemu, w którym oprogramowanie pasuje w 100%.
Mnogość środowisk graficznych i różnych dystrybucji może przyprawić o zawrót głowy: GNOME3, KDE, XFCE,LXDE. Tak samo liczba różnych dystrybucji w różnych wersjach graficznych. Niedawno napotkałem na artykuł, mówiący o 400 rożnych wersjach Pingwinka.
I jak tu odszukać coś dla siebie? Rozwiązania są dwa. Pierwsze - Live_CD i testowanie systemu w ten sposób. Lub drugi - zainstalowanie Linuxa w Windowsie bez ingerencji w partycję, w emulatorze systemów operacyjnych np. Virtual Box. Na początek trzeba ściągnąć darmowy program i go zainstalować. Potem postępować zgodnie z instrukcją zawartą w tym poradniku. Dodatkowo, jak ktoś nie chce wypalać ściągniętych obrazów na płyty CD może je załadować do tego programu i po problemie. W ten sposób będziecie mogli bez szwanku dla waszego komputera przebierać w rożnych dystrybucjach i testować je. A na koniec wybrać coś odpowiedniego dla siebie.
P.S. Emulowanie, jak i tryb Live_Cd mają to do siebie, że nie oddają tylko około 60% wydajności systemu i najczęściej nie działa w nich sprzętowa akceleracja grafiki, dlatego nie trzeba się tym do końca sugerować.
P.S. Emulowanie, jak i tryb Live_Cd mają to do siebie, że nie oddają tylko około 60% wydajności systemu i najczęściej nie działa w nich sprzętowa akceleracja grafiki, dlatego nie trzeba się tym do końca sugerować.