piątek, 2 grudnia 2011

7. Po smutku przychodzi nadzieja...

Wczoraj napisałem krótki smutny post, ale go skasowałem. Nie chciałem wprowadzać smutnej atmosfery narzekania. Dziś jest nowy dzień, nadzieja na lepsze jutro. Moje myśli pognały spuszczone ze smyczy wyobraźni daleko poza horyzont marzeń. Zmieniam się każdego dnia. Jak wszyscy dookoła, ale sam się zastanawiam jak w tak krótkim czasie zmieniłem się. Niczym płaczące dziecko, które ledwo jeszcze ociera łzy, a za chwilę już się śmieje i cieszy promykami słońca. A wszystko to przez moje słońce na niebie, mój skarb największy.:) 
Wiara czyni cuda
Miłość te cuda nosi
Nadzieja - a nadzieja robi swoje...