Sezon urlopowy w pełni. Jedni wyjeżdżają, jedni wracają. Inni już dawno zapomnieli, że byli na urlopie. A ja jestem przed i już nie mogę się doczekać. Choć do wyjazdu jeszcze troszkę zostało, przygotowania idą pełną parą. Czasem to mi się już mózg gotuje od sprawdzania i wyszukiwania informacji w sieci - co, gdzie i jak.
Technologia się przydaje. We współczesnym świecie jeśli restauracja lub noclegi nie istnieją w sieci, to szybko wypadają z gry. Konkurencja na rynku jest tak duża, że można przebierać w ofertach do woli, aż głowa boli.
Powoli odliczam w głowie i już jestem wyobraźnią na urlopie. Jeszcze tylko kilkanaście dni. Kilka klasycznych stresów podróżniczych wraz z moją żoneczką i wakacje.
Na razie jednak muszę jeszcze zostać na ziemi i ciężko pracować. Dlatego tak mało piszę. Tak to jest, że jak jest sezon urlopowy, to trzeba pracować za dwóch. Pozdrawiam wszystkich. Tych co byli, są i będą na wakacjach.