sobota, 10 listopada 2012

42. "Bzyk" - czyli o seksie

Przez ostatnie dwa tygodnie wciągnęła mnie książka. Jest pozycją o nas samych i nie tylko. Jak głosi podtytuł: "Pasjonujące zespolenie nauki i seksu", nie da się jej czytać jak powieści. Czasami bardziej przypomina naukowy dziennik badawczy, niż książkę o naszych seksualnych zachowaniach. Ale co jakiś czas masz ochotę po nią sięgnąć i dowiedzieć się co nieco o naszej anatomii oraz o tym, jak to wygląda w statystykach i pokrętnej historii.

Książkę kupiła moja druga połówka jakiś czas temu. Myśląc, że jest zupełnie o czymś innym. Czytając czasami jej fragmenty widziałem w jej oczach śmiech i zastanowienie. To może być rekomendacja dla tej lektury. Tematy tabu. Były, są i będą. Jednak po przeczytaniu tej pozycji, może nie będą rosły do tak gigantycznych rozmiarów.

A oto fragment dla panów:

"Większość mężczyzn to komuniści! Wychylają się w lewo! Na drugim miejscu: kłaniają się w dół, jak japońscy dżentelmeni! Numer trzy: w prawo! Cztery, w górę! Jak słoń!"

A ten dla pań:

"Kim Wallen, który ostatnio rozpoczął wywiady z kobietami do swoich nowych badań na temat stosunków i orgazmów, uważa pogląd Kinseya za prawdziwy.<Kobiety, które mają orgazm podczas stosunku bez jawnej stymulacji łechtaczki, co do jednej mówią, że to nieważne, co robi facet, byleby szybko nie kończył>".