Ostatnio jestem pod presją pisania postów na blogu. Wcześniej mi się chciało. Dziś mi się nie chce, ale co zrobić jak żona nalega, a mojej kochanej połówce (która rozpieszcza moje podniebienie) się przecież nie odmawia :)
Napiszę więc o tym, że używam ostatnio nowej dystrybucji Linuxa o nazwie Lite 2.0 (Beryl). Skusiłem się i wszystko poszło jak należy - żadnych problemów. Nawet sieć bezprzewodowa zadziałała bez niespodzianek. Podałem tylko hasło i wszystko gotowe. Całość jest minimalistyczna i całkiem sprawnie działa na staruszku.
Ale nie o tym do końca chciałem pisać. Na ostatniej grupie terapeutycznej mieliśmy pokazać dwa dla nas ważne zdjęcia. Od początku wiedziałem co chciałem pokazać. Niestety, jedno zdjęcie zostało w albumie w domu moich rodziców. Z drugim nie miałem najmniejszego problemu, bo dotyczyło naszego ślubu.
Potem zostało już tylko opowiedzieć dlaczego te zdjęcia się wybrało i jakie emocje oraz myśli towarzyszyły nam wtedy i teraz gdy je oglądamy. Takie wspomnienia są bardzo potrzebne dla podkreślenia, że każdy ma jakieś pozytywy w sobie - jak nie z dzieciństwa, to z dorosłego już życia.