Wiedzę zdobytą na kursie RTZ postanowiłem wcielić w życie. Jak już część z Was pamięta (albo i nie) moje doświadczenia z oddawaniem krwi nie były przyjemne. Kiedyś podczas jej pobierania prawie zemdlałem. A była to jedynie próbka do badania.
Wielokrotne próby wkłucia się w żyłę powodowały u mnie strach i obniżenie ciśnienia krwi do poziomu umarlaka. Chwilę potem robiłem się żółty na twarzy, a przed oczami pojawiały się kolorowe motylki. Całe szczęście jednak, że nigdy nie gruchnąłem o ziemię jak kłoda.
Wracając do tematu kursu - postanowiłem powiedzieć o mojej historii głównemu prowadzącemu zajęcia i w ten oto sposób moja sprawa osobista stała się przedmiotem praktycznej analizy RTZ.
W pierwszej kolejności opisuje się wyobrażenie o zaistniałej sytuacji i to, jakie ona wywołuje emocje, myśli oraz przekonania. Następnie, zadając sobie pięć pytań zdrowego myślenia - w myśl zasady że "zdrowe mózgi nie gwarantują zdrowych myśli" - odpowiada się sobie na te pytania.
Pięć Zasad Zdrowego Myślenia:
1. Jest oparte na oczywistych faktach
2. Chroni nasze życie i zdrowie
3. Pomaga nam osiągać bliższe i dalsze cele
4. Pomaga nam unikać najbardziej niepożądanych konfliktów z innymi lub je rozwiązywać
5. Pomaga nam czuć się tak, jak chcemy się czuć bez nadużywania leków, alkoholu, czy innych substancji
Zdrowe myślenie spełnia co najmniej trzy z pięciu zasad.
Zdrowe myślenie dla jednej osoby nie musi być zdrowe dla innej.
Co jest zdrowe teraz, nie musi być zdrowe w innym czasie.
Wszystkie zasady są równoważne.
Niektóre zasady mogą nie mieć zastosowania w pewnych sytuacjach.
Mój przykład niezdrowego myślenia wyglądał tak:
Niezdrowe myślenie:
- zemdleję
- znów pani od pobierania się nie wkłuje za pierwszym razem
- jestem bezużyteczny
- nikomu nie pomogę
- zarażę się czymś
Wszystkie te i inne myśli oraz przekonania można szybko i skutecznie przekuć w zdrowe myślenie.
Zdrowe myślenie:
- wiem, że mogę oddać krew
- jestem w stanie pomagać innym
- mam piękną żyłkę i pani wkłuje się w nią bez problemu
- jestem potrzebny i potrafię pomóc
- jestem w fachowych rękach i nic mi nie grozi
Ten krótki przykład pokazuje jak w pewnych sytuacjach zmieniając swoje przekonania o zaistniałym zdarzeniu można sobie pomóc. Całość wydaje się bardzo prosta i banalna, wymaga jednak od zainteresowanego zaangażowania i chęci zmiany. To jest proste, ale za każdym razem gdy próbujemy coś w sobie zmieniać rodzi się w nas opór przed zmianą. Lęk przed nowym. Dlatego tak ważne jest, aby codziennie ćwiczyć i zmieniać powoli swoje przekonania, a nie świat dookoła.
Dzięki wspaniałemu prowadzącemu, który przekazywał swoją wiedzę w niebywały sposób, sypiąc jak z rękawa historiami, które potwierdzały skuteczność tej metody pomagania sobie, wszystkim gorąco polecam zapisanie się na taki kurs i spróbowanie go na samym sobie.
W ten oto sposób, gdy niedawno po raz kolejny podchodziłem do pobrania, lęk prawie zniknął i wkłucie się w moją piękną żyłę poszło tak sprawnie jak nigdy w życiu.