Dziś jest nasza rocznica. Więc świętujemy. Zaproszenia na imprezę zamknięte. Ilość dwie osoby. Prezenty i upominki prosimy zostawiać pod drzwiami.
A tak serio serio to mój aniołeczek źle się poczuł i spacer został skrócony do minimum. Co chwilę a to śmiejemy się lub sprzeczamy, potem przytulamy. Jest wesoło i smutno. Znamy siebie prawie na wylot, choć dziś rano po raz kolejny przypomniałem sobie jak to miło jest poprzytulać się zaraz po obudzeniu i nie zrywać się bladym świtem. Leniuchować i nie śpieszyć się.
Było troszkę deszczu, szczypta słońca. Wszystkiego w sam raz. Jak w życiu. I fiołki są i uśmiech jest Był też mały szczekający pies. I wiaterek dmuchał czasem dość solidnie, by potem lekko kołysać liśćmi, przypominając o nadchodzącej jesieni. I nowy hurgocik obejrzany dziś. Tak krótki dzień, by zobaczyć i poczuć wszystko.
W ten dzień piękny życzę Tobie Żono wszystkiego po troszku. Miłości i radości. Wiary i nadziei. I tak pięknego uśmiechu jak dziś rano na każdy dzień. A nam - żebyśmy trwali ze sobą w miłości jak najdłużej.