Leniwa niedziela ciągnie się ospale.
Za oknem wiatr, słońce i deszcz holują wiosnę ociężale.
Zima za rogiem czai się w odwrocie, a żona skrycie marzy o kocie.
Za oknem wiatr, słońce i deszcz holują wiosnę ociężale.
Zima za rogiem czai się w odwrocie, a żona skrycie marzy o kocie.
Kwiaty już kwitną ochoczo, a my wszędzie chodzimy piechotą.
Choć czasem słoneczko zaświeci, myśli uciekają jak niesforne dzieci.
I błądzą po lesie w ciemności i mroku szukając polany pełnej miłości o zmroku.
Choć czasem słoneczko zaświeci, myśli uciekają jak niesforne dzieci.
I błądzą po lesie w ciemności i mroku szukając polany pełnej miłości o zmroku.
Ptaki śpiewają, muchy latają.
Siedzę sobie i patrzę na wszystko, a żona mówi: "masz wielkie brzuszysko".
Siedzę sobie i patrzę na wszystko, a żona mówi: "masz wielkie brzuszysko".